Monday, December 8, 2008

Czy sen. Arciszewska-Mielewczyk może liczyć na pomoc państwa?

Czy sen. Arciszewska-Mielewczyk może liczyć na pomoc państwa?
pos. Andrzej Dera (2008-12-08)
Aktualności dnia
słuchajzapisz
Zobacz również inne publikacje związane z tym tematem:
AUDYCJE:
Czy sen. Arciszewska-Mielewczyk może liczyć na pomoc państwa? - [2008-12-08]pos. Andrzej Dera
Rozprawa odwoławcza w sprawie naruszenia dóbr osobistych Eriki Steinbach - [2008-12-05]sen. Dorota Arciszewska - Mielewczyk
Czy rząd chroni polskie prawa własności? - [2008-07-18]sen. Dorota Arciszewska Mielewczyk
ARTYKUŁY:
Po tej rozprawie nie mam złudzeń - [2008-12-05]
Sąd nie chciał słuchać polskiej senator - [2008-12-05]
Pro publico bono w wersji marszałka Platformy - [2008-12-04]
Steinbach chce zamknąć nam usta - [2008-11-27]
Polacy tracą własność na rzecz Niemcówh - [2008-07-17]

Sunday, December 7, 2008

To co Moskwa nie zdążyła, Rzad Tuska, Platforma i Bruksela dokończy.

To co Moskwa nie zdążyła, Rzad Tuska, Platforma i Bruksela dokończy.


Wodowanie w szczecińskiej stoczni


Stocznia spojrzenie... The Shipyard - a look from inside.

Co dalej ze stoczniami?
Andrzej Jaworski (2008-11-07)
Aktualności dnia
słuchajzapisz
Zobacz również inne publikacje związane z tym tematem:
AUDYCJE:
Co dalej ze stoczniami? - [2008-11-07]Andrzej Jaworski
Rząd Tuska zniszczył stocznie - [2008-11-04]inż. Zbigniew Wysocki - Prezes Towarzystwa Morskiego - Gospodarczego im. Eugeniusza Kwiatkowskiego
Symboliczna debata na temat polskich stoczni - [2008-10-22]pos. dr Urszula Krupa
Co dalej z polskimi stoczniami? - [2008-10-03]Andrzej Jaworski
Co dalej z polskim przemysłem stoczniowym? - [2008-10-02]Karol Guzikiewicz
Jaka decyzja w sprawie stoczni? - [2008-10-01]Andrzej Jaworski
Walka o przetrwanie polskiego przemysłu stoczniowego - [2008-09-19]Andrzej Jaworski - prezes fundacji Stocznia Gdańska, Roman Gałęzewski - przewodniczący Solidarności Stoczni Gdańskiej
Wiec pod bramą Stoczni Gdańskiej - [2008-09-10]Andrzej Jaworski - b. prezes Stoczni Gdańskiej
Ważą się losy polskich stoczni - [2008-09-09]pos. Jacek Kurski
Sytuacja w Stoczni Gdańskiej - [2008-09-08]Karol Guzikiewicz - wiceprzewodniczący NSZZ "Solidarność" w Stoczni Gdańskiej
Aktualna sytuacja przemysłu stoczniowego - [2008-09-06]pos. Anna Sobecka, Andrzej Jaworski - były prezes Stoczni Gdańskiej, Roman Gałęzewski - przewodniczący KZ NSZZ,,Solidarność" w Stoczni Gdańskiej
Sejmowa debata nad sytuacją przemysłu stoczniowego - [2008-09-06]kpt. Zbigniew Sulatycki
Sytuacja przemysłu stoczniowego - [2008-09-04]Andrzej Jaworski - b. prezes Stoczni Gdańskiej
Jaka przyszłość przemysłu stoczniowego w Polsce? - [2008-08-22]Ryszard Kwidzyński oraz Grzegorz Huszcz - b. wiceprezesi Stoczni Szczecińskiej, Lech Wydrzyński i Jerzy Corda - akcjonariusze Stoczni Szczecińskiej, Andrzej Jaworski - b. prezes Stoczni Gdańskiej, Prezes Fundacji Stocznia Gdańska, Brunon Baranowski - czło
Polski przemysł stoczniowy - [2008-07-11]Rozmowy niedokończone po 24
Stocznie skazane na upadłość - [2008-07-11]Karol Guzikiewicz - v-ce przew. "Sol." Stoczni Gdańskiej
Jaka przyszłość dla polskich stoczni - [2008-07-10]Karol Guzikiewicz - wiceprezes "S" Stoczni Gdańskiej
Sytuacja w stoczniach - [2008-07-09]prez. Andrzej Jaworski
Czy uda się uratować Stocznię Gdańską? - [2008-07-02]Andrzej Jaworski - b. Prezes Stoczni Gdańskiej
Enigmatyczny program zatopienia Stoczni Gdańskiej i sprzedaży Polskiej Żeglugi Morskiej cz.II - [2008-06-26]Andrzej Jaworski - b.prezes Stoczni Gdańskiej, prezes Fundacji Stocznia Gdańska; Brunon Baranowski - przew. Komisji Międzyzakładowej NSZZ Solidarność; Mieczysław Folta - kpt. Żeglugi Wielkiej, przew. Rady Pracowniczej PŻM; Paweł Kowalski - przew. Komisji
Enigmatyczny program zatopienia Stoczni Gdańskiej i sprzedaży Polskiej Żeglugi Morskiej - [2008-06-26]Andrzej Jaworski - b.prezes Stoczni Gdańskiej, prezes Fundacji Stocznia Gdańska; Brunon Baranowski - przew. Komisji Międzyzakładowej NSZZ Solidarność; Mieczysław Folta - kpt. Żeglugi Wielkiej, przew. Rady Pracowniczej PŻM; Paweł Kowalski - przew. Komisji
Protesty stoczniowców - [2008-06-20]
KE kwestionuje ratunek Stoczni Gdańskiej - [2008-06-14]Roman Gałęzowski sekret. rady nadzorczej. Stoczni Gd,
Gdzie się podziały ... pieniądze stoczni? - [2008-06-10]Roman Gałęzowski Przew. Solidarności Stoczni Gdańsk
Pomoc dla stoczni nielegalna? - [2008-06-07]Andrzej Jaworski - Były prezes Stoczni Gdańskiej
ARTYKUŁY:
Czy ktoś kupi stocznie w całości - [2008-11-07]
Koniec stoczni? - [2008-11-05]
Stoczniowcy czekają na programy bez zwolnień - [2008-10-09]
Chodzi o stocznie czy notowania rządu? - [2008-10-08]
Oczekujemy zaangażowania premiera i prezydenta - [2008-10-04]
Dajmy czas stoczniom - [2008-10-03]
Jeszcze można powalczyć o stocznie - [2008-10-02]
Trudne rozmowy - [2008-09-23]
Wiec w obronie stoczni - [2008-09-10]
Plan był prosty: rozdzielić się i próbować gospodarzyć - [2008-09-06]
Topienie stoczni - [2008-09-06]
Platforma wywiesza białą flagę nad stoczniami - [2008-09-05]
Rząd wygenerował zagrożenie dla stoczni - [2008-08-29]
Stoczniowcy zdeterminowani - [2008-08-28]
Jedna albo wcale? - [2008-08-22]
Donbas negocjuje na wyłączność - [2008-08-14]
Prywatyzacja z prokuraturą w tle - [2008-08-05]
Gospodarka morska marnuje szansę na rozwój - [2008-07-30]
Żeby tylko nie rozgniewać Brukseli - [2008-07-24]
To nie jest sprawa Brukseli - [2008-07-23]
Więcej odroczeń nie będzie - [2008-07-17]
Kurs na PŻM - [2008-07-17]
Czas dla stoczni - [2008-07-16]
Tajny plan prezydentów - [2008-07-15]
Poniesiemy karę za pieniądze, których nigdy nie widzieliśmy - [2008-07-12]
Cała wstecz w stoczniach - [2008-07-12]
Stocznie z góry skazane na upadłość - [2008-07-11]
Dwie stocznie... trzy plany? - [2008-06-28]
Stocznie razem czy osobno? - [2008-06-27]
Tragedia przemysłu okrętowego - [2008-06-24]
Grad, oddaj nasze 700 milionów - [2008-06-21]
Ktoś chce zrobić ze stoczni kozła ofiarnego - [2008-06-10]
Stocznie zagrożone - [2008-05-30]
Naomi Klein en Argentina 25/04/08- Cap 1

Naomi Klein en Argentina 25/04/08- Cap 2

To co Moskwa nie zdążyła, Rzad Tuska, Platforma i Bruksela dokończy.

To co Moskwa nie zdążyła, Rzad Tuska, Platforma i Bruksela dokończy.


Wodowanie w szczecińskiej stoczni


Stocznia spojrzenie... The Shipyard - a look from inside.

Co dalej ze stoczniami?
Andrzej Jaworski (2008-11-07)
Aktualności dnia
słuchajzapisz
Zobacz również inne publikacje związane z tym tematem:
AUDYCJE:
Co dalej ze stoczniami? - [2008-11-07]Andrzej Jaworski
Rząd Tuska zniszczył stocznie - [2008-11-04]inż. Zbigniew Wysocki - Prezes Towarzystwa Morskiego - Gospodarczego im. Eugeniusza Kwiatkowskiego
Symboliczna debata na temat polskich stoczni - [2008-10-22]pos. dr Urszula Krupa
Co dalej z polskimi stoczniami? - [2008-10-03]Andrzej Jaworski
Co dalej z polskim przemysłem stoczniowym? - [2008-10-02]Karol Guzikiewicz
Jaka decyzja w sprawie stoczni? - [2008-10-01]Andrzej Jaworski
Walka o przetrwanie polskiego przemysłu stoczniowego - [2008-09-19]Andrzej Jaworski - prezes fundacji Stocznia Gdańska, Roman Gałęzewski - przewodniczący Solidarności Stoczni Gdańskiej
Wiec pod bramą Stoczni Gdańskiej - [2008-09-10]Andrzej Jaworski - b. prezes Stoczni Gdańskiej
Ważą się losy polskich stoczni - [2008-09-09]pos. Jacek Kurski
Sytuacja w Stoczni Gdańskiej - [2008-09-08]Karol Guzikiewicz - wiceprzewodniczący NSZZ "Solidarność" w Stoczni Gdańskiej
Aktualna sytuacja przemysłu stoczniowego - [2008-09-06]pos. Anna Sobecka, Andrzej Jaworski - były prezes Stoczni Gdańskiej, Roman Gałęzewski - przewodniczący KZ NSZZ,,Solidarność" w Stoczni Gdańskiej
Sejmowa debata nad sytuacją przemysłu stoczniowego - [2008-09-06]kpt. Zbigniew Sulatycki
Sytuacja przemysłu stoczniowego - [2008-09-04]Andrzej Jaworski - b. prezes Stoczni Gdańskiej
Jaka przyszłość przemysłu stoczniowego w Polsce? - [2008-08-22]Ryszard Kwidzyński oraz Grzegorz Huszcz - b. wiceprezesi Stoczni Szczecińskiej, Lech Wydrzyński i Jerzy Corda - akcjonariusze Stoczni Szczecińskiej, Andrzej Jaworski - b. prezes Stoczni Gdańskiej, Prezes Fundacji Stocznia Gdańska, Brunon Baranowski - czło
Polski przemysł stoczniowy - [2008-07-11]Rozmowy niedokończone po 24
Stocznie skazane na upadłość - [2008-07-11]Karol Guzikiewicz - v-ce przew. "Sol." Stoczni Gdańskiej
Jaka przyszłość dla polskich stoczni - [2008-07-10]Karol Guzikiewicz - wiceprezes "S" Stoczni Gdańskiej
Sytuacja w stoczniach - [2008-07-09]prez. Andrzej Jaworski
Czy uda się uratować Stocznię Gdańską? - [2008-07-02]Andrzej Jaworski - b. Prezes Stoczni Gdańskiej
Enigmatyczny program zatopienia Stoczni Gdańskiej i sprzedaży Polskiej Żeglugi Morskiej cz.II - [2008-06-26]Andrzej Jaworski - b.prezes Stoczni Gdańskiej, prezes Fundacji Stocznia Gdańska; Brunon Baranowski - przew. Komisji Międzyzakładowej NSZZ Solidarność; Mieczysław Folta - kpt. Żeglugi Wielkiej, przew. Rady Pracowniczej PŻM; Paweł Kowalski - przew. Komisji
Enigmatyczny program zatopienia Stoczni Gdańskiej i sprzedaży Polskiej Żeglugi Morskiej - [2008-06-26]Andrzej Jaworski - b.prezes Stoczni Gdańskiej, prezes Fundacji Stocznia Gdańska; Brunon Baranowski - przew. Komisji Międzyzakładowej NSZZ Solidarność; Mieczysław Folta - kpt. Żeglugi Wielkiej, przew. Rady Pracowniczej PŻM; Paweł Kowalski - przew. Komisji
Protesty stoczniowców - [2008-06-20]
KE kwestionuje ratunek Stoczni Gdańskiej - [2008-06-14]Roman Gałęzowski sekret. rady nadzorczej. Stoczni Gd,
Gdzie się podziały ... pieniądze stoczni? - [2008-06-10]Roman Gałęzowski Przew. Solidarności Stoczni Gdańsk
Pomoc dla stoczni nielegalna? - [2008-06-07]Andrzej Jaworski - Były prezes Stoczni Gdańskiej
ARTYKUŁY:
Czy ktoś kupi stocznie w całości - [2008-11-07]
Koniec stoczni? - [2008-11-05]
Stoczniowcy czekają na programy bez zwolnień - [2008-10-09]
Chodzi o stocznie czy notowania rządu? - [2008-10-08]
Oczekujemy zaangażowania premiera i prezydenta - [2008-10-04]
Dajmy czas stoczniom - [2008-10-03]
Jeszcze można powalczyć o stocznie - [2008-10-02]
Trudne rozmowy - [2008-09-23]
Wiec w obronie stoczni - [2008-09-10]
Plan był prosty: rozdzielić się i próbować gospodarzyć - [2008-09-06]
Topienie stoczni - [2008-09-06]
Platforma wywiesza białą flagę nad stoczniami - [2008-09-05]
Rząd wygenerował zagrożenie dla stoczni - [2008-08-29]
Stoczniowcy zdeterminowani - [2008-08-28]
Jedna albo wcale? - [2008-08-22]
Donbas negocjuje na wyłączność - [2008-08-14]
Prywatyzacja z prokuraturą w tle - [2008-08-05]
Gospodarka morska marnuje szansę na rozwój - [2008-07-30]
Żeby tylko nie rozgniewać Brukseli - [2008-07-24]
To nie jest sprawa Brukseli - [2008-07-23]
Więcej odroczeń nie będzie - [2008-07-17]
Kurs na PŻM - [2008-07-17]
Czas dla stoczni - [2008-07-16]
Tajny plan prezydentów - [2008-07-15]
Poniesiemy karę za pieniądze, których nigdy nie widzieliśmy - [2008-07-12]
Cała wstecz w stoczniach - [2008-07-12]
Stocznie z góry skazane na upadłość - [2008-07-11]
Dwie stocznie... trzy plany? - [2008-06-28]
Stocznie razem czy osobno? - [2008-06-27]
Tragedia przemysłu okrętowego - [2008-06-24]
Grad, oddaj nasze 700 milionów - [2008-06-21]
Ktoś chce zrobić ze stoczni kozła ofiarnego - [2008-06-10]
Stocznie zagrożone - [2008-05-30]
Naomi Klein en Argentina 25/04/08- Cap 1

Naomi Klein en Argentina 25/04/08- Cap 2

Sunday, November 9, 2008

Naomi Klein Breaks Down the Bailout and the IMF

Naomi Klein Breaks Down the Bailout and the IMF



Naomi Klein on the Global Financial Crisis

Tuesday, June 24, 2008

Lakshmi Mittal takes over Poland's biggest steel plant.

Lakshmi Mittal takes over Poland's biggest steel plant.





Lakshmi Mittal, the richest Indian in the UK, appears to be firmly on his way to becoming number one among the steel makers in the world. His LNM Group has struck an agreement to buy Poland's biggest steelworks in a deal worth over £630 million. He had bought two years ago Sidex, the biggest steel plant in Rumania.

Sources said that the Group has brokered an agreement with the Polish Government to buy Polskie Huty Stali (PHS), that produces 70 per cent of the country's steel from its four mills, but must still agree social package deal with unions that represent the steel maker's 16,000 workers.

LNM Group was chosen as preferred bidder for PHS over United States Steel. With the latest acquisition, LNM will be able to double its output of steel in Eastern Europe to around 15 million tonnes. The deal was agreed with the European Union, which Poland is slated to join next year, to enable PHS to compete with more efficient western rival plants.

The Polish plant will also benefit from £480 million state aid to revamp its operations.

Saturday, May 31, 2008

Zaprzepaszczenie wielkiej szansy dla Polski prof. Ryszard Kozłowski

Zaprzepaszczenie wielkiej szansy dla Polski prof. Ryszard Kozłowski


słuchajzapisz

Geotermia Polska czy uzaleznienie od energii zagranicznej?


Fundusz ekologiczny czy polityczny?
Nasz Dziennik, 2008-05-30
Jeśli do 2010 roku Polska nie wywiąże się z międzynarodowych zobowiązań odnośnie do pozyskiwania energii z zasobów odnawialnych, to będziemy płacili potężną karę - rocznie ponad miliard euro

Unieważnienie przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej umowy z Fundacją "Lux Veritatis" dotyczącej inwestycji geotermalnych w Toruniu może w przyszłości skutkować nałożeniem na Polskę kar w związku z niewypełnieniem minimalnego limitu energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych - ostrzegają specjaliści od energii odnawialnej. Inni eksperci z kolei zauważają polityczny charakter tej decyzji. Listy protestacyjne w tej sprawie wystosowała grupa posłów do Parlamentu Europejskiego, kierując je do premiera, prezesa NFOŚiGW oraz unijnych komisarzy ds. ochrony środowiska i energii.

W przekonaniu prof. dr. hab. Ryszarda Kozłowskiego z Instytutu Inżynierii Materiałowej Politechniki Krakowskiej, decyzja Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej dotycząca inwestycji geotermalnych w Toruniu może spowodować, że nasz kraj nie wypełni zobowiązań międzynarodowych. - W 2010 roku Polska nie wywiąże się z zobowiązania międzynarodowego odnośnie do pozyskiwania energii z zasobów odnawialnych. Jak obliczyli Niemcy, będziemy płacili karę 70 euro za megawatogodzinę w stosunku do mocy brakującej. Ponieważ prawdopodobnie będzie nam brakowało 5 proc. z 34 tys. megawatów energii elektrycznej, którą Polska dysponuje, to w skali roku zapłacimy karę w wysokości ponad 1 mld euro (1705 proc. naszego przyszłego niedoboru energii odnawialnej pomnożone przez 70 euro, 365 dni i 24 godziny) - alarmuje profesor Kozłowski. - Dziwne, ale rząd tym się nie przejmuje. Woli zapłacić karę, niż uruchomić najtańszą produkcję energii. Bo w Europie jest ona właśnie najtańszą energią - dodaje profesor.
Profesor Kozłowski jest zbulwersowany decyzją Funduszu, która kłóci się z przedwyborczymi obietnicami premiera Donalda Tuska. - Premier Tusk podczas kampanii wyborczej obiecywał Polakom będącym na emigracji, że będą mogli wrócić do kraju. My właśnie uważamy, że przy takim jednym centrum geoenergetycznym może powstać kilkaset miejsc pracy. Jeżeli premier Tusk pozbywa się takiej możliwości - jest to dla nas zupełnie niezrozumiałe - dodaje naukowiec.
W związku z wypowiedzeniem umowy Fundacji "Lux Veritatis" na realizację inwestycji geotermalnej dla Torunia grupa posłów do Parlamentu Europejskiego (Urszula Krupa, Witold Tomczak, Bogdan Pęk, Bogusław Rogalski, Andrzej Zapałowski) oraz poseł Anna Sobecka przesłała listy protestacyjne do premiera, prezesa NFOŚiGW oraz unijnych komisarzy ds. ochrony środowiska i energii. Zwracając się do Jana Rączki, prezesa Funduszu, z apelem o uczciwą analizę sprawy i podjęcie działań uchylających "wybitnie szkodliwą i krótkowzroczną" decyzję, sygnatariusze pisma zaznaczają: "(...) decyzja podjęta przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej dziwi także ze względu na to, jak wskazują sami urzędnicy, że nie wykorzystuje się wszystkich pieniędzy, które miały być wydatkowane na odnawialne źródła energii, w tym na geotermię, co więcej, nie ma chętnych, by realizować geotermię w naszym kraju, a decyzja była sprawdzana pod względem merytorycznym, formalnym i celowościowym. Jeszcze w styczniu wyniki kontroli Ministerstwa Środowiska w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wykazały, że nie ma żadnych przeszkód, by Fundacja 'Lux Veritatis' mogła realizować przedsięwzięcie".
Poza nie merytoryczną decyzją NFOŚiGW, niezrozumiałą z punktu widzenia ekonomicznego, dochodzą podejrzenia o celowe działania mające dyskryminować społeczność katolicką w Polsce. Profesor dr hab. Piotr Jaroszyński, kierownik Katedry Filozofii Kultury Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, uważa - podobnie jak zarząd Fundacji "Lux Veritatis" - że decyzja Funduszu to realizacja przedwyborczych zapowiedzi premiera Donalda Tuska. - Tak, ten jegomość, gdy chodzi o konstruktywne obietnice przedwyborcze, to jak widać gołym okiem, żartował, natomiast jeśli chodzi o zapowiedzi destruktywne, to robi to poważnie. Podstawy jego programu działania politycznego sprowadzają się do niszczenia katolicyzmu w Polsce. Dlatego dostał tak potężne wsparcie antykatolickich mediów - zaznacza.

Komu przeszkadza geotermia
Również minister ochrony środowiska w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, a obecnie poseł Prawa i Sprawiedliwości prof. Jan Szyszko nie może doszukać się merytorycznych podstaw dla decyzji Funduszu. - Dziwne jest to, że obecny rząd, dyskutując o tzw. pakiecie energetycznym, zobowiązuje się do tego, aby 20 proc. energii pochodziło z odnawialnych źródeł i jednocześnie nie robi nic ku temu, aby wykorzystać polskie szanse w tym kierunku. Muszę powiedzieć, że jestem zbulwersowany decyzją NFOŚiGW, gdyż geotermia w Polsce zawsze była blokowana - zauważa profesor, gość środowego programu "Polski punkt widzenia" w Telewizji Trwam. - Ona była blokowana - tak przypuszczam - przez tych, którzy uważają, że geotermia zawsze może być bardzo konkurencyjna w stosunku do innych źródeł energii - dodaje Jan Szyszko.
Zdziwienia decyzją NFOŚiGW nie kryje Kazimierz Kujda, były prezes zarządu Funduszu. Zwraca uwagę na staranne spełnienie przez Fundację wszystkich warunków niezbędnych do zawarcia umowy. - Zachowaliśmy staranność wyjątkową. Wszystkie procedury, jakie obowiązywały w NFOŚiGW, zostały zachowane - stwierdza. Zdaniem Kujdy, zastosowanie tak rygorystycznych procedur, które stosuje się tylko w odniesieniu do środków unijnych, to efekt nieprzychylnej dla inwestycji kampanii medialnej. Warto przypomnieć, że wszystkie warunki zostały przez Fundację "Lux Veritatis" spełnione.
W opinii o. Jana Króla CSsR, którą wyraził w "Polskim punkcie widzenia", decyzja Funduszu o unieważnieniu umowy ma charakter polityczny. Przypomniał on wcześniejsze rzucanie kłód pod nogi tej inwestycji, zgodne zresztą z zapowiedziami premiera Donalda Tuska.
Platforma chciała wykorzystać zmianę prowincjała Warszawskiej Prowincji Redemptorystów i już trzeciego dnia po objęciu przez o. Ryszarda Bożka funkcji prowincjała, w niedzielę, przyjechali do Tuchowa prezes i wiceprezes Funduszu. Najwyraźniej liczono na to, że nowy prowincjał nie zdążył się jeszcze zapoznać ze szczegółami inwestycji i będzie można wykorzystać tę sytuację. Plan spalił na panewce - stąd wtorkowe wypowiedzenie umowy. - Jak urząd prowincjała redemptorystów objął o. Ryszard Bożek, otrzymuje on telefon z Warszawy od nowego już pana prezesa NFOŚiGW z prośbą o spotkanie. Oczywiście ojciec jeszcze kilka dni jest wtedy w Tuchowie, trzysta parę kilometrów od Warszawy, i ja dopiero teraz się zastanawiam, jak to się dzieje, że pan prezes i pani wiceprezes jadą tam, te trzysta kilometrów w niedzielę - nie w dniu pracy. Oczywiście ja nie chcę dziś jeszcze mówić o tym, czego dotyczyła rozmowa, myślę, że przyjdzie na to czas - podsumował o. Jan Król.

Jacek Dytkowski

Posted by Alex Bajan at 9:22 AM 0 comments
Thursday, May 29, 2008
German and Jewish claims For compensation from Poland. Must Poland continue to pay for Hitler's war?

German and Jewish claims For compensation from Poland. Must Poland continue to pay for Hitler's war?
Rabin kontra prof. Nowak

Encouraged by Rabbi Israel Singer's, the General Secretary of the World Jewish Congress, statements in 1996 such as " If Poland does not satisfy Jewish claims, it will be publicly attacked and humiliated in the international forum." So it is a plan to deliberately slander Poland's name and manipulate the American public's opinion against Poles. It was permitted to slander Poles now

Poland's geographical location has made it easy for aggressive peoples and countries to invade it and try to make of Poles a countryless nation. These invasions have cost Poland trillions of dollars in damage. Between 1939-1989 Poland was in the grip of two colonial powers: Nazi Germany in the Second World War, and the Soviet Union during and after the war. Poles are proud to have resisted both invasions, and this amply-documented resistance gives them the right to self-esteem and national pride. However, those who value only power are not impressed, especially because Poles have failed to create a discourse in English that would counter so many mendacious or simply ignorant books and opinions circulating in America. Edward Said had a word for it: orientalism, or interpreting a people without including that people's input in the interpretation. We would like to state that while orientalism has somewhat retreated with regard to third world countries, it is alive and well concerning Poland. And we repeat, Poles have not done well in countering orientalism by having their own voices heard and available in languages other than Polish.

The years 1939-1989 cost two generations of Poles dearly. The country's infrastructure, education, health, and life itself suffered in ways that have not been articulated in American scholarship. Now, sixty years after the war ended, the descendants of some of the invaders cast a wistful glance eastward and point out that the invaders have suffered also! As Prime Minister Kaczyski states in the interview, since 1945 consecutive Warsaw governments tacitly consented to any interpretation of what happened in the twentieth century as long as such interpretations brought short-term gains for themselves. The net result is that Poles have been taken unaware by the recent rise in Germany of an unbelievable discourse--directed at Poland--that demands satisfaction for those Germans who lost their property in territories taken away after World War II. No one has heard of Germans suing the Russians in the Strasbourg court, only the Poles. Must Poland continue to pay for Hitler's war? (From The Chesterton Review, Spring/Summer 2007).

Note: The Sarmatian Review is a scholarly journal on the history, culture and society of Central and Eastern Europe, with strong attention to Poland. It is published, in English, in Texas. Information is available on the web.

Editorial Note: Recently, a Jewish group has demanded that Poland pay compensation for the property lost by Polish Jews during the Second World War. Apparently they are counting on the billions of dollars for equalization flowing to Poland from the European Community. This would be a most obscene demand.


Profesor Wolniewicz RM Prawda o Tusku 1/4


Profesor Wolniewicz RM Prawda o Tusku 2/4


Profesor Wolniewicz RM Prawda o Tusku 3/4


Profesor Wolniewicz RM Prawda o Tusku 4/4


Jerzy Robert Nowak Roszczenia zydowskie Trwam 24.02.200

ZBRODNIE KOMUNISTÓW- "Gen. August Emil Fieldorf 'Nil' " 1/2

ZBRODNIE KOMUNISTÓW- "Gen. August Emil Fieldorf 'Nil' " 2/2


Posted by Alex Bajan at 7:10 PM 0 comments
Hiroshima - Sandra

Hiroshima - Sandra


Posted by Alex Bajan at 8:42 AM 0 comments
Tuesday, May 27, 2008
Marek Grechuta - Ojczyzna Poland our Country Zydzi i Israel powinni byc Polskimi Patryjotami a nie Targowica

Marek Grechuta - Ojczyzna Poland our Country Zydzi i Israel powinni byc Polskimi Patryjotami a nie Targowica

Historia swa


Posted by Alex Bajan at 1:04 PM 0 comments
Polish Army 1939 Wizna Polish Thermopylae 40 to 1 Piosenka szwedzkiego zespołu Sabaton z najnowszego albumu The Art of War

Polish Army 1939 Wizna Polish Thermopylae 40 to 1 Piosenka szwedzkiego zespołu Sabaton z najnowszego albumu The Art of War


Polish Army 1939 Wizna Polish Thermopylae Piosenka szwedzkiego zespołu Sabaton z najnowszego albumu The Art of War



Eve of the Battle
Before the war the area of the village of Wizna was prepared as a fortified line of defence. It was to shield the Polish positions further to the south and guard the crossing of Narew and Biebrza rivers. The 9 kilometres long line of Polish defences was subordinate to the Polish Narew Corps shielding Łomża and providing defence of northern approach to Warsaw. The Wizna fortified area was one of the most important nodes in the area, providing cover of both the river crossings, and the roads Łomża-Białystok and roads towards Brześć Litewski on the rear of Polish forces.

The first construction works were started in April 1939. The spot was chosen carefully: most of the concrete bunkers were built on hills overlooking a swampy Narew River valley. They could be reached either through direct assault through the swamps or by attack along the causeway leading from the bridge in Wizna. Until September 1, 1939, 12 bunkers were built altogether. Six of them were heavy concrete bunkers with reinforced steel cupolas (8 tons of weight) while the other six were machine gun pillboxes. Additional four heavy bunkers were under construction at the moment the World War II started. In addition, the area was reinforced with trenches, anti-tank and anti-personnel obstacles, barbed wire lines and landmines. There were also plans of breaking the dams on the Biebrza and Narew rivers to flood the area, but the Summer of 1939 was one of the most dry seasons in Polish history and the level of water was too low.

Although not all bunkers were ready by the beginning of the war, the Polish lines of defences were well-prepared. The walls of an average bunker, 1.5 metres thick and reinforced with 20-centimetre-thick steel plates, could withstand a direct hit from even the heaviest guns available to the Wehrmacht at the time. The bunkers were situated on hills which gave good visibility of all the advancing forces.


[edit] First phase
On September 1, 1939, the Polish Defensive War of 1939 started. The German 3rd Army was to advance from East Prussia towards Warsaw, directly through the positions of Polish Narew Corps. On September 2 Captain Władysław Raginis was named the commander of the Wizna area. As his command post he chose the "GG-126" bunker near the village of Góra Strękowa. The bunker was located on a hill in the exact centre of the Polish lines. His forces numbered approximately 700 soldiers and NCOs and 20 officers armed with 6 pieces of artillery (76mm), 24 HMGs, 18 machine guns and two Kb ppanc wz.35 anti-tank carbines.

After initial clashes at the border, the Podlaska Cavalry Brigade operating in the area was forced to withdraw and on September 5 left the area. On September 3 Polish positions were spotted from the air and strafed with machine gun fire from enemy fighters. Later that day one of the German bombers returning from a bombing raid over Warsaw was shot down by machine gun fire.

On September 7, 1939, the reconnaissance units of the 10th Panzer Division of general Nicolaus von Falkenhorst captured the village of Wizna. Polish mounted reconnaissance squads abandoned the village after a short fight and retreated to the southern bank of Narew. When the German tanks tried to cross the bridge, it was blown up by Polish engineers. After dark, patrols of German infantry crossed the river and advanced towards Giełczyn, but were repelled with heavy casualties.

On September 8 general Heinz Guderian, commander of the XIX Panzer Corps, was ordered to advance through Wizna towards Brześć. By early morning of September 9 his units reached the Wizna area and were joined with 10th Panzer Division and "Lötzen" Brigade already present in the area. His forces numbered some 1 200 officers and 41 000 soldiers and NCOs, equipped with over 350 tanks, 108 howitzers, 58 pieces of artillery, 195 anti-tank guns, 108 mortars, 188 grenade launchers, 288 heavy machine guns and 689 machine guns. Altogether, his forces were some 40 times stronger than the Polish defenders.


Second Phase
In the early morning German planes dropped leaflets asking the Poles to give up and claiming that most of Poland is already in German hands and further resistance is futile. In order to strengthen the morale of his troops, Władysław Raginis swore that he will not leave his post alive and that the defence will continue. Soon after that an artillery barrage started. Polish artillery was several times weaker and soon was forced to retreat towards Białystok. After the preparations, the Germans attacked the northern flank of the Polish forces. Two platoons defending several bunkers located to the north of Narew were attacked from three sides by German tanks and infantry. Initially the losses among German infantry were high, but after heavy artillery fire commander of the Giełczyn area First Lieutenant Kiewlicz was ordered to burn the wooden bridge over Narew and withdraw to Białystok. The remnants of his forces broke through German encirclement and reached Białystok, where they joined the forces of general Franciszek Kleeberg.

At the same time an assault on the southern part of Polish fortifications came to a stalemate. Polish bunkers were lacking adequate anti-tank armament, but were able to rain the German infantry with machine gun fire. However, at 6 o'clock in the evening the infantry was forced to abandon the trenches and field fortifications and retreat into the bunkers. The German tanks could finally cross the Polish lines and advance towards Tykocin and Zambrów. However, the German infantry was still under heavy fire and was pinned down in the swampy fields in front of Polish bunkers.

Although Raginis was subordinate to Lt.Col. Tadeusz Tabaczyński, commander of the Osowiec fortified area located some 30 kilometres to the north, he could not expect any reinforcements. On September 8 Marshal of Poland Edward Śmigły-Rydz ordered the 135th Infantry Regiment that constituted the reserves of both Osowiec and Wizna, to be withdrawn to Warsaw. When the order was withdrawn and the unit returned to Osowiec, it was already too late to help the isolated Poles at Wizna.

Heavy fights for each of the—now isolated—bunkers continued. Several assaults were repelled during the night and in the early morning of September 10. At approximately 12 o'clock the German engineers with the help of tanks and artillery finally managed to destroy all but two Polish bunkers. Both of them were located in the centre of Góra Strękowa and continued the defence despite having much of the crew wounded or incapacitated and most of the machine guns destroyed. It is alleged that Heinz Guderian, in an attempt to end the Polish resistance, threatened the Polish commander that he would shoot the POWs if the remaining forces did not surrender. (No captives were shot.) Captain Władysław Raginis then ordered his men to abandon the bunker and committed suicide by throwing himself on a grenade.


After the Battle
After the Polish resistance ended, the XIX Panzer Corps advanced towards Zambrów and Wysokie Mazowieckie finally encircling and destroying the Polish Narew Corps. Later it advanced further southwards and took part in the Battle of Brześć.

Although all the bunkers were destroyed and the Polish resistance was finally broken, the fortified area of Wizna managed to halt the German advance for three days. The heroic struggle against overwhelming odds is nowadays one of the symbols of the Polish Defensive War of 1939 and is a part of Polish popular culture.
Polska moja ojczyzna


Posted by Alex Bajan at 11:38 AM 0 comments
Monday, May 26, 2008
Republicans start swinging McCain. His fear mongering over Iran and his truly worrying

Republicans start swinging McCain. His fear mongering over Iran and his truly worrying
By ERIC MARGOLIS



Facebook Digg Del.icio.us Google Stumble Upon Furl Newsvine Reddit Technorati Blinklist Feed Me Yahoo Socializer Ma.gnolia Raw Sugar Simpy Squidoo Spurl Blink Bits Rojo Blogmarks Shadows Netvouz Scuttle Co.mments Bloglines Tailrank Sitejot + Help

The Republican attack machine went after Democratic presidential front-runner Barack Obama last week, and it was not a pretty sight.

After Obama sensibly proposed direct negotiations with Iran, Venezuela and Cuba, and described any potential danger from Iran as "tiny," Republican candidate John McCain accused him of being reckless and inexperienced.

"The threat the government of Iran poses is anything but tiny," thundered McCain -- the same "experienced" McCain who mistakenly claimed Iran was supporting Sunni fighters in Iraq.

President George W. Bush echoed McCain's accusations during a speech to Israel's Knesset last week, an oration so fulsome and simplistic, many worldly Israeli legislators were left looking embarrassed.

Bush insinuated Obama was a dangerous pre-Second World War type "appeaser" for daring suggest talking to Iran. Neocons blasted Obama as unpatriotic for not wearing an American flag pin and hinted he was a closet Muslim. Obama was so flummoxed by these violent attacks, he foolishly flip-flopped and agreed Iran was indeed a grave threat.




All this came as the danger of a U.S./Israeli attack on Iran to preserve Israel's Mideast nuclear monopoly was growing. Israel's PM Ehud Olmert called for a U.S. naval blockade of Iran, an open act of war.

GOERING

If the Second World War must be dredged up, a more appropriate reference would be Nazi Hermann Goering's famous formula for fascism: "All you have to do is to tell them (the people) they are being attacked and denounce the pacifists for lack of patriotism and exposing the country to danger. It works the same in any country."

McCain is an able, savvy domestic politician, but his absurd claims about Iran bring into question his understanding of foreign policy.

Iran has no long-range missiles, nuclear weapons or bombers. Its decrepit air force barely flies. Iran's so-called navy is a lightly armed coast guard.

Its ground forces are immobile and lack all forms of modern weapons. Tehran's defence budget is the size of Poland's or Norway's, and 100 times smaller than U.S. military spending.

It's the great Iraq scare all over. Republicans again are playing to the least-educated Americans by frightening them with fairy tales and outright lies. Iranian mad mullahs determined to shower A-bombs on Memphis and Dubuque have replaced Saddam and his Drones of Death. Should the U.S. talk to enemies? Of course. Diplomacy is one of three primary tools of statecraft along with military and economic power. Only arrant fools do not make use of it.

Just because the Bush administration largely relied on military power in foreign policy does not mean this Soviet-style approach need continue.

To whom does one negotiate if not with one's enemies and rivals? Besides, war is waged to attain diplomatic objectives, not win military victories. The greatest threat to world peace is not pipsqueaks such as Iran, Cuba or, even more laughably, Venezuela. It is the breakdown of normal diplomatic relations.

As Democrats rightly noted, the U.S. fruitfully negotiated with the Soviet Union and China when both powers threatened America with nuclear destruction.

The Bush administration has been making progress in nuclear talks with "pariah" North Korea.

SENSIBLE NATIONS

All sensible nations talk, either through normal or back door channels. Israel kept in touch with Iran after its revolution, secretly sold Tehran $5 billion of arms, and still maintains links today. Israel also has discreet links to Hamas and Hezbollah through third parties such as Egypt. Israel and old foe Syria just announced talks.

McCain should be reminded that hysteria is not a viable foreign policy, even if it is election silly season.

He is wrong to keep promoting the image of America as a spinster atop a chair, screaming in fear of a Muslim mouse called Iran. This is unworthy of the great United States.

If anyone is being reckless and inexperienced in foreign affairs, so far it's McCain. His fear mongering over Iran and his truly worrying

Posted by Alex Bajan at 7:50 AM 0 comments
Older Posts Subscribe to: Posts (Atom) Blog Archive
▼ 2008 (97)
▼ May (25)
Donald Trump was correct about Bush lies back Ma...
Geotermia Polska czy uzaleznienie od energii zagra...
German and Jewish claims For compensation from Pol...
Hiroshima - Sandra
Marek Grechuta - Ojczyzna Poland our Country Zydzi...
Polish Army 1939 Wizna Polish Thermopylae 40 to 1 ...
Republicans start swinging McCain. His fear monger...
Dr. Zbigniew Brzezinski, former national security ...
Since 1971, BUMAR has been in international defenc...
Polish companies interested in having trade with I...
Polish contribution to the Allied victory in World...
THE LIST OF POLISH ENVOYS TO IRAN AND IRANIAN ENVO...
Polish-Persian Diplomatic Relations during the Saf...
Iran stood as a beacon of freedom and hope for alm...
The Iranian soldier-bear of Monte Cassino
Poland and Persia during the Safavid Period
The Impact of Iranian Culture and Language in Pola...
The Persian Corridor
Iran agro 2008 expo kicks off in Tehran
GEN FRANCISZEK GĄGOR w Waszyntonie spotkanie polsk...
Obama Next US President mission of the Pope John ...
Geopolityczna siła Iranu ropa przez Pakistan do In...
Polish Parade Chicago and New York
The Rise and Fall of Poland's Iran Option
Polska sie porzebuje ochlapow I jalomuzny od Prez...
► April (26)
Prof.Boguslaw Wolniewicz o antypolskiej postawie "...
Bad manners at Warsaw Ghetto Israeli teenagers-stu...
Robert Satloff - Muslim Heroes of the Holocaust.
DWARFS SCREAM WHEN HEROES SLEEP
Sendler Irena Mother of the Holocaust Children
"Myśląc Ojczyzna" red. Stanisław Michalkiewicz w...
VII Sympozjum z cyklu "Przyszłość cywilizacji zach...
Obama at Patraeus Hearings 4/8/08 Brawo Obama
OCCUPATION 101: Gaza's Reality
What motivated the 9/11 hijackers? See testimony m...
McCain, NeoCons, the Israel Lobby Ron Paul Weekly ...
iran tehran my love
Mahmoud Ahmadinejad New York US
Shah of Iran and American Presidents very special...
Shah of Iran and American Presidents
Darya Dadvar 2003 concerts extracts
Wizyta premiera Tuska w Izraelu prof. dr hab Bobus...
Polish President Kaczynski, March 17 2008,English ...
I am unaware of any organized Jewish efforts to sa...
Jesse Ventura CNN Interview April.8 2008
Kłamstwa Grossa wykład prof. Jerzego Roberta Nowak...
Donald Trump on Iraq, Bush and Lying - CNN
It's Time to wake up George Galloway & JFK "I'm sp...
Naomi Klein vs. Alan Greenspan on crony capitalism...
Kto zapłaci za rurociąg?
► March (22)
► February (15)
► January (9)
► 2007 (34)
► December (8)
► November (5)
► October (2)
► September (19)
About Me

Lech Alex Bajan
Lech Alex Bajan Przewodniczacy MlodzieZy w Lubelskim 1985-86 ktory otwarcie przeciwstawil sie Doktrynie Komunistycznej 1985 roku.sierpnia 1987 roku w USA. Zalozyciel RAQport. Aktywny, skontaktowany politycznych i biznesowych w USA szczegolnia w Washington DC. Niezalezny, nieskorumpowany, czysty w EPN, polski patriota – myslacy w kategoriach co dobrze dla Polski i Polakow w kraju i zagranica. Matka nauczyciel emerytowany w Krasniku. Ojciec SW. pamieci zmarl 1989 roku – poeta spraw Solidarnosci i wolnosci polski, dlugoletni pracownik Fabryki Lozysk Tocznych ( FLT ) Krasnik - Mieczyslaw Bajan Brat : Marek Bajan 3 krotny mistrz Polski w Piecioboju Nowoczesnym, olimpijczyk z Moskwy, trener w Berlinie. Wojek Kazimierz Kowal zaslozony dla Armi Krajowej na Lubeszczyznie Szczegolna zasloga za adbicie polskich dziewczat-kobiet z Powstania Warszawskiego wiezionych w okolicach Janowa kolo Lublina 1946 roku przez sowieckie NKWD. Zamordowany w 1947 roku przez sowieckich oprawcow. Kuzyn Jerzy Bajan (ur. 4 maja 1901, zm. 27 czerwca 1967), polski pilot myśliwski i pułkownik. Bajan odniósł w tym Challenge'u de France 1936 wielkie zwycięstwo.
View my complete profile



'SOMETIMES WE HAVE THE WIND AT OUR BACKS,
AND SOMETIMES IN OUR FACES
Interview with Prof. Ryszard Kozlowski,
Director of the Institute of Natural Fibres (INF) in Poznan, Poland

The latest world development in use and production of small particles of the nanometer size created new possibilities for the fire retardancy research.

Application of modifiers in form of so called "nano-particles" in intumescent systems improves the fire retardancy and thermal insulation effectiveness of the system. The high dispersion of particles has the influence on the decomposition of intumescent systems and on the combustion process. Therefore the structure and thermal resistance of formed carbon layer are improved.

The INF has developed a new, effective intumescent system in form of a transparent wood and wood derivates coating which contain silicon compound in "nano" scale.

Effectiveness of this intumescent system in of wood and the influence of the dispersion degree of introduced silicon compound will be presented. Parameters determined with cone calorimeter tests such as time to sustained ignition, heat release rate, mass loss rate and others, will be discussed in the paper.

Keywords: intumescent system, nano particles, fire retardant, fireproofing efficiency


How did your career develop?
I graduated in Applied Chemistry at the University of Poznan in 1961. Subsequently I went to INF, where I worked up to now with only short breaks. My Ph.D. work, from 1970 to 1972, was aimed at the biochemistry of retting of flax and hemp, and the effects of added nutrients, like urea, on the processes. As head of the INF department for waste and by-products, partly during a fellowship in Finland, I focused on the development of fire-, fungi- and water resistant particle board made from flax residues and hemp woody core. In 1987, I was promoted to be General Director of INF and in 1990 awarded the degree of Professor of Technical Science at Poznan University.

What are your international functions on the fibre scene?
I am Coordinator of the FAO flax network. This network consists of five subgroups focusing on the subjects: breeding and agriculture; harvesting and processing; quality; non-textile applications and marketing. We try to connect people from all over the world working with flax, linseed and also hemp by organizing symposia and by publishing proceedings and a newsletter. The next general meeting is in 1996 in Rouen, France. Maybe we could arrange the one after that in the Netherlands in collaboration with IHA. Further, I am a country member of the council of the World Textile Institute in Manchester, UK.

When was INF established, what is its size and some of its research interests?
The INF was founded under a different name in 1930 in Vilna, the present Vilnius, in Lithuania. After the war, the institute continued in Poznan. Besides flax and hemp, we do research on the protein fibres, silk and wool. At present, sixty-three employees work in seven laboratories, on seven experimental farms in different climatic regions and in an experimental retting mill. We have activities in the field of biotechnology, breeding, agronomy, spinning technology, environmental protection, marketing, technical information and normalization and standardization.
Due to strongly reduced funding levels by the government, we were also forced to start commercial activities to keep the INF running. That's why we have a marketing group of six persons to promote our products. We really need to earn money to invest in new equipment.
This year, we are testing an improved hemp harvester which was developed at the INF. We expect it to be better than the Russian machinery which is standard at the moment.
In the retting mill, we investigate alternatives to the traditional dew retting system, such as enzymatic degumming and mechanical green straw processing. An important project, ordered by the Polish government, is to find out if non-food crops like hemp and flax can be applied for the cleaning of soils contaminated with cadmium and copper. Up to 1000 ha of hemp is presently grown for this purpose in S.W. Poland (Silesia) in an area with copper mines.

Don't you only spread the pollution more diffusely with such an approach?
No, the metals are specificly accumulated in the seed flour fraction. The cellulose of the stems can safely be used for pulping. The seed oil is also clean, it's mainly applied in paint production. The metals can be extracted by leaching the seed cake with hydrochloric or other acid solutions.

How is the situation of the Polish hemp industry?
Until the 1960s, there was quite a large Polish hemp industry, with four retting mills. Hemp fibres were mainly used for manufacturing ropes and fabrics for military use. Hemp was even of strategic importance. We had yearly 20,000 to 30,000 ha.growing. A factory had an annual production of 18000 m 3 of particle board, partly made from hemp woody core. Unfortunately, this factory was closed in 1975. After the changes in Russia, our export of military textiles completely collapsed. At present, there are two hemp processing factories left. They make fibre board and still some military fabrics (tents, shoes). Hemp is a marginal crop at the moment. Besides the area in polluted regions, there is another 2000 ha in S.E. Poland.

Are there, apart from the INF, other Polish institutes or companies involved in any aspect of Cannabis research?
No, no, no. In some botanic gardens and at universities they may have some plants, but they have obtained the seeds from us and it's only for demonstration, not research.

What is the goal of present hemp breeding at the INF? Can new cultivars be expected in the near future?
Ever since the institute was established, hemp breeding has never been interrupted, although we have had pressure to abandon this work entirely. I remember a congress in the 1960s where representatives of the industry said that there was no longer need for hemp with a fine textile quality. They wanted high yielding crops with coarse fibres for rope and technical fabrics. We changed our breeding completely to this direction, which resulted in the present two monoecious cultivars, Bialobrzeskie and Beniko. Current breeding is aimed at fine textile quality again, in combination with an acceptable productivity and a very low THC content. Within two or three years, we expect to release a new textile cultivar which is partly based on a Silezian landrace. For better textile quality, however, cultivation methods should also be altered, using higher plant densities and less fertilizer.
At the last World Textile Congress in Yokohama, there was an idea presented to modify the biosynthesis of cellulose in order to improve its molecular structure for textile application. Our biotechnology group is interested in such ideas.

Are you already working on it?
We have plans.

Are old Polish hemp landraces preserved? Is there a Cannabis germplasm collection in Poland?
Unfortunately, our old local hemp strains are not preserved in any genebank. There is only a breeding collection maintained at the INF.

Is the history of the Polish hemp industry archived or documented in a museum?
There is not a special museum dedicated to hemp, but the agricultural museum in Poznan exhibits some hemp related objects.

How is the legal situation with regard to Cannabis in Poland?
One needs a permit, a special agreement with the government, to grow it.

Is there significant production and trade of Cannabis drugs in Poland?
No, there's little interest in these matters.

How do you regard the future of the INF and the Polish hemp industry?
I expect that the present difficult period, which is due to reduced funding by the government, will last for at least ten more years. Sometimes we have the wind at our backs, and sometimes in our faces. Still, I belong to the optimists. A personal experience: when I started working at the INF in 1961, my boss sent me to a village to harvest hemp and flax, and collect raw materials for particle board experiments. I was used to workiing in clean laboratories, and now I found myself in dirt and dust. That time was also the beginning of nylon-era. Everybody wanted synthetic polymers instead of plant fibres. Even farmers preferred polypropylene above hemp rope. I remember from a visit to the library that Svenska Dagbladen reported: 'last retting mill is closing in Sweden'. Nails in my coffin, as it were. I was then convinced that natural fibres had no future, that I was employed at the wrong place and that I had to escape as soon as possible. Still, I am here and I see a future for our hemp industry. I expect that after 2000, the worlds' forests will be better protected and that hemp, or crops like kenaf and Miscanthus, will become important alternative sources of cellulose. At our high latitude (52_ to 60_) the yield potential of hemp, being up to 17 tonnes of dry mass consisting of 35% high quality fibre, exceeds that of any tree species. Especially since the Frankfurt hemp symposium, we get frequent requests from abroad for hemp seed for sowing and for fine fabrics. At present only China and Rumania can meet such demands. But these countries still use warm water retting. Although this method gives fibres of high and stable quality, it is very expensive and polluting. Per tonne of fibre, one needs ca. 50 tonnes of water for retting and washing. I tend to optimism for the future of textile hemp in Poland, provided that we develop finer cutivars than the current ones, and introduce more advanced techniques for fibre extraction.

How do you consider recent innovations for fibre extraction, for example, steam explosion?
We are testing fibres extracted by a newly developed machine of the Claes company (Germany) for simulta-neous harvesting and fibre extraction in the field. I see, however, problems with quality and costs. After the steam explosion of flax, the fibre doesn't look like flax anymore. Due to such treatment, the product looses its authentic character.

Is the INF interested in international cooperation and business?
Yes, certainly we are. But although a lot of people show commercial interest in hemp, they generally do not want to support the necessary research work, and that is what we need first. Most peoples' largest concern is how to earn money with hemp, they do not seem to realize that they first have to put money into it. We have agreed to export ca 20 tonnes of hemp sowing material this year to Canada and Australia. We are however always somewhat afraid that the seed will be used not only for cultivation but also for multiplication and further breeding. Further, we sell hemp products to Germany.
We have had a long and regular exchange of researchers with the Ukrainian Research Institute of Bast Crops in Glukhov. In collaboration with the Institut Lna, Torzhok, Russia, we try to accelerate hemp breeding through the implementation of biotechnological techniques.

Is there anything else that you would like to mention?
I hope that the IHA will develop into a prosperous organization and that its activities will help to promote fibre hemp. And the IHA should join the FAO fibre crops network!

Sunday, March 30, 2008

Niszczenie Polskie przemysly cukrowego kiedy swiat gloduje!! Dlaczego dla kogo?

Niszczenie Polskie przemysly cukrowego kiedy swiat gloduje!! Dlaczego dla kogo?







Making Ethanol Work






Niszczenie Polskie przemysly cukrowego kiedy swiat gloduje!! Dlaczego dla kogo?
Zyskowna Cukrownia w Brześciu Kujawskim zostanie zamknięta Dlaczego?
Swiat gloduje a my zamykamy producje!!!
Jako Polak z USA i rolnik z zawodu stanowczo protestuje. Klania sie Lech Alex Bajan z Washinton DC.


Krajowa Spółka Cukrowa ,"Polski Cukier" musi zmniejszyć produkcję. To wymóg Unii Europejskiej, która zmniejszyła limity produkcji cukru w całej Wspólnocie. Cukrownia w Brześciu jest jedną z najstarszych zakładów w kraju, ale przy tym firmą nowoczesną, bez kłopotów ekonomicznych. Lider zakładowego związku zawodowego Zbigniew Baccciarelli mówi, że w brzeskiej cukrowni może dojść do protestu. Jego zdaniem nie można bez powiadomienia załogi zamknąć zakład, kóry przynosi dochody. Związkowcy domagać się będą zagwarantowania pracownikom zatrudnienia na co najmniej 6 lat.Zarząd i Rada Nadzorcza "Polskiego Cukru" nie chcą na razie sprawy komentować.



Cukrownia Brześć Kujawski SA. Krajowa Spółka Cukrowa. Oddział
tel. 0 54 230 52 00
adres
87-880, Brześć Kujawski, Przemysłowa 1
woj. kujawsko-pomorskie
mail: brzesc@priski-cukier.pl
godziny otwarcia:

Planowo niszczą więzy rodzinne i poczucie patriotyzmu. Dużą część naszego społeczeństwa zepchnęli na margines życia, pozbawiając pracy, domów, mieszkań, możliwości kształcenia i korzystania z dóbr kultury. Trwa planowa produkcja bezrobotnych i bezdomnych niewolników ekonomicznych bez środków do życia. Miliony dzieci, kobiet i mężczyzn, emerytów, rencistów - żyje w skrajnej nędzy, poniżej minimum biologicznego. Pozostali - w obawie przed losem tych nieszczęśników -w rytm niewolniczej pracy, od rana do nocy - gonią za pieniądzem.

Jako Polak, Kapelan Honorowy Jana Pawła II i Kapelan "Solidarności" pytam: czy tak być musi? Czy o to walczyliśmy w 1980r. i 1989r.? Czy o to walczyliśmy również w latach 1956, 1970, 1976? Czy po to ginęły od kul tysiące patriotów polskich na rozkazy moskiewskich zbrodniarzy komunistycznych wykonywane rękami ich polskich służalców spod znaku PZPR, UB, SB?



Czy od 1989 r. samozwańcza elita polityczna sprawuje władzę naprawdę w imieniu i na rzecz Polaków?



Co zrobili dla Polski ci, którzy zastąpili po 1989 r. komunistów z PZPR? Nowe elity polityczne podzieliły się po połowie z komunistami majątkiem wypracowanym przez wieki przez Naród Polski. Dzisiaj gospodarka, aparat państwowy, prasa, radio i telewizja są w rękach byłych komunistów z PZPR, którzy przechrzcili się na SLD Millera i Oleksego, Socjaldemokrację byłego Marszałka Sejmu - Borowskiego, Unię Pracy wicepremier Jarugi-Nowackiej, a w drugiej połowie są w rękach byłej tzw. opozycji okrągłostołowej. Opozycji reglamentowanej i limitowanej, która paktowała z komunistami, jak podzielić Ojczyznę między siebie kosztem 10 milionów uczciwych członków "Solidarności" i ich rodzin, kosztem całego Narodu.
Popatrzcie: przed wojną Naród Polski sam zbudował Port Gdynia, Centralny Okręg Przemysłowy. Dziś codziennie mówi się tylko o pieniądzach, które ma nam dać Unia. A gdzie jest nasz budżet, jeśli tylko mamy być na garnuszku Unii? Gdzie są nasze podatki, jedne z wyższych na świecie? Gdzie są pieniądze za sprzedane zakłady i to te najlepiej prosperujące? I jeszcze jedno: Narodowi Polskiemu potrzebny jest rzetelna wiedza o stanie Państwa Polskiego, o stopniu wyprzedaży majątku narodowego. Naród Polski musi znać pełną prawdę, - jeśli nie może pracować dla siebie, na konto swojej Umiłowanej Ojczyzny, to przynajmniej musi wiedzieć: u kogo i dla kogo pracuje? Kto za tę jego pracę ma Mu rzetelnie zapłacić, żeby ten Naród, tak wielokrotnie doświadczany w historii, który tyle razy przeszkadzał swoim sąsiadom samym faktem istnienia, tym, że jest i chce być samodzielny, że chce być Panem we własnym kraju - żeby ten Naród mógł godnie żyć, bo jest to przecież Jego najświętsze prawo.

Drodzy Rodacy!

Cierpliwość milionów oszukanych Polaków skończyła się. Czas podnieść się z kolan. Nadszedł czas rozliczeń tych wszystkich, którzy ograbili cały Naród z dorobku wielu pokoleń, czas rozliczeń dotychczasowych władców Polski i Czas Sprawiedliwości. Polacy muszą wziąć swoje sprawy w swoje ręce, muszą głosować tylko na ludzi z udowodnionym od pokoleń polskim nazwiskiem. Obywatele świata zadbają tylko o to, by im było dobrze w każdym miejscu na świecie.

Juliusz Słowacki pisał o Polakach: "Ten naród się podniesie, zwycięży, miecze na wrogach połamie, a potem wroga myślą zabije, bo myśl jego ogniste ma ramię".



Pamiętajmy, że rządzący przez ostatnie 15 lat w tym także z PO, to ludzie, którzy zapomnieli o słowach prymasa Wyszyńskiego: "człowiek ujawnia swoją osobowość w sposobie traktowania bliźnich. Musimy się dzielić i chlebem i duchem chrześcijańskim". Przez ostatnich 15 lat rządzący zapomnieli podzielić się chlebem z Narodem. A jednocześnie powstały wielkie fortuny m.in. Michnika, wydawcy "Gazety Wyborczej" i Urbana, wydawcy tygodnika "Nie".

Pamiętajmy o testamencie Jana Pawła II: "NIE LĘKAJCIE SIĘ"!

Drodzy Rodacy!

Aby każdy z nas uniknął hańby i mógł powiedzieć, że zachował godność ludzką i jest Polakiem, Patriotą musimy postępować zgodnie z zaleceniem Jana Pawła II: "potrzebna jest solidarność w tym, co dobre, ale konieczny jest sprzeciw wobec zła… nie można być równocześnie solidarnym z ofiarą przestępstwa i z przestępcą, człowiekiem okradanym i złodziejem".





Kierujmy się myślą, ale i sercem zgodnie z wierszem Zygmunta Krasińskiego:



"Wytrwaj, o wytrwaj w tym strasznym pochodzie

Śród dziejów świata, mój Polski Narodzie!

Bądź męstwem wielki, cierpliwością święty,

Bądź przed wrogami wolą nieugięty,

Niechaj Ci z serca nie wydrze Ojczyzny

Żaden gwałt ziemski, ni ziemska pokusa

- Nie wierz w podrzuty Pychy ni Wścieklizny

- wierz tylko w słowo i w przykład Chrystusa"



Pamiętajmy też o pieśni patriotycznej:



"Nie rzucim ziemi skąd nasz ród

Tak nam dopomóż Bóg".

Kończę słowami marszałka Józefa Piłsudskiego:

"całe życie walczyłem o znaczenie, co się zwie imponderabilia jak: Honor, Cnota, Męstwo"

prosząc o rozpowszechnienie tej odezwy w całej Polsce

Ks. Prałat Henryk Jankowski

Gdańsk, maj A.D. 2005


Petycja do premiera w sprawie likwidacji cukrowni Łapy
PAP, bci2007-12-28, ostatnia aktualizacja 2007-12-28 16:04
Przedstawiciele pracowników cukrowni Łapy (Podlaskie) i plantatorów złożyli w piątek w Kancelarii Premiera petycję, skierowaną do Donalda Tuska, w której sprzeciwiają się likwidacji cukrowni.
ZOBACZ TAKŻE
Polska ma ograniczyć produkcję cukru (28-02-08, 20:29)
Decyzję o likwidacji cukrowni podjęła na początku grudnia Krajowa Spółka Cukrowa (KSC). Powodem była konieczność zmniejszenia produkcji cukru, zgodnie z unijnymi zaleceniami. Według KSC, uprawa buraków w rejonie Łap jest najmniej korzystna z punktu widzenia jakości surowca.

W petycji pracownicy i plantatorzy buraków proszą premiera "o pomoc w ratowaniu cukrowni i rejonu plantatorskiego". Zaznaczają, że Podlasie należy do najbiedniejszych regionów Polski i Unii Europejskiej. Mieszkańcy Ściany Wschodniej utrzymują się z rolnictwa, więc likwidacja uprawy buraków jest dla nich wielkim ciosem.

"Jesteśmy przekonani, że likwidacja naszego rejonu plantacyjnego jest wynikiem silnego lobby politycznego innych regionów Polski" - podkreślają w petycji.

Decyzję o likwidacji cukrowni podjęła na początku grudnia Krajowa Spółka Cukrowa (KSC). Jej powodem jest konieczność zmniejszenia produkcji cukru, zgodnie z unijnymi zaleceniami. KSC musi ograniczyć produkcję cukru do 2008 r. o 91,2 tys. ton. Zamknięcie grozi także cukrowni Lublin.

Komisja Europejska chce ograniczyć produkcję cukru w UE do 2010 r. o 6 mln ton. Ponieważ Wspólnocie udało się dotychczas zmniejszyć produkcję tylko o ok. 2 mln ton, KE zobowiązała kraje do dalszych redukcji, w przypadku Polski o 13,5 proc., tj. łącznie o ponad 220 tys. ton cukru.

Według KSC, redukcja produkcji jest możliwa m.in. poprzez zamykanie cukrowni. Powodem wyboru fabryki w Łapach było to, że w tym rejonie uprawa buraków - z punktu widzenia jakości surowca - jest najmniej korzystna.

Jak powiedział burmistrz Łap Roman Czepe, cukrownia w Łapach jest jedyną w regionie i jej likwidacja spowoduje wzrost bezrobocia na tym terenie. Ponadto zaprzestanie produkcji cukru oznacza w praktyce likwidację uprawy buraków, gdyż najbliższa cukrownia, która mogłaby odbierać surowiec znajduje się w woj. łódzkim, tj. 300 km od Łap.

Według danych cukrowni Łapy, plony buraków uzyskanych w 2006 r. (ponad 49 ton/ha) plasują cukrownię na 5. miejscu wśród 13 działających cukrowni KSC.

W unowocześnienie tej fabryki KSC zainwestowała ostatnio 23 mln zł. "Po co było inwestować w fabrykę, skoro teraz KSC chce ją zamknąć, jest to niegospodarność" - podkreślali przybyli przed Kancelarię Premiera pracownicy cukrowni.

W opinii burmistrza, istnieje duża szansa na to, by cukrownia nie była zamknięta. Czepe liczy na rzetelne zapoznanie się z argumentami cukrowni przez ministra skarbu, który ma decydujący głos w tej sprawie. Zdaniem burmistrza, decyzja dotycząca Łap zostanie podjęta w połowie stycznia.

Czepe uważa, że zamiast likwidacji fabryki można zrobić restrukturyzację rejonu plantacyjnego, tak by przybliżyć plantacje do cukrowni. Jego zdaniem, można także rozważyć zamknięcie znacznie gorszych cukrowni znajdujących się w innych regionach. Tym bardziej, że np. w woj. kujawsko-pomorskim są 3 cukrownie, a w łódzkim - 2. Ponadto, według niego, w tamtych rejonach jest łatwiej o pracę.

W tym roku cukrownia ma przerobić ok. 370 tys. ton buraków i wyprodukować z nich około 60 tys. ton cukru. Zakład zatrudnia ponad 250 pracowników i współpracuje z ok. 2 tys. Plantatorów

Dobre nastroje pracowników Cukrowni "Łapy", wynikające z rekordowo wysokiej zawartości cukru w zebranych w tym roku burakach i dużej produkcji, psuje wiszące nad tym zakładem widmo jego likwidacji. O takim bowiem zamiarze dwa tygodnie temu poinformowała w liście skierowanym do burmistrza Łap Krajowa Spółka Cukrowa.

- Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyników tegorocznej kampanii. Zawartość cukru w burakach jest wysoka. Produkcja idzie sprawnie. Do tej pory przerobiliśmy około 350 tys. ton buraków cukrowych. Do końca kampanii, który nastąpi na początku grudnia, planujemy przerobić jeszcze 50 tys. ton. Humory psuje nam jednak groźba likwidacji naszej cukrowni - powiedział nam Tomasz Popławski, dyrektor Cukrowni "Łapy".
Z dobrej jakości tegorocznych buraków cukrowych cieszą się również ich plantatorzy. Do łapskiej cukrowni swoje plony dostarcza 2 tys. plantatorów z województw: podlaskiego, mazowieckiego i warmińsko-mazurskiego. - Większa zawartość cukru w burakach spowoduje wyższe wypłaty dla plantatorów - zapewnia Tomasz Popławski.
Władze Łap, nie czekając na decyzje Krajowej Spółki, bo wtedy może być już za późno, podejmują działania mające na celu stworzenie jak największego frontu w obronie zagrożonej widmem likwidacji cukrowni. - Nie dalej jak we wtorek zorganizowaliśmy w urzędzie miasta spotkanie, w którym uczestniczyło m.in. czterech podlaskich parlamentarzystów, członek zarządu województwa podlaskiego, samorządowcy oraz przedstawiciele plantatorów. Ustaliliśmy, jakie kroki należy podjąć w obronie cukrowni. Posłowie zobowiązali się do dyskusji na ten temat z szefem Krajowej Spółki Cukrowej, ministrami gospodarki i rolnictwa - powiedział nam Roman Czepe, burmistrz Łap. Również podczas tego spotkania przedstawiciele plantatorów poinformowali zebranych, że jedynie kilku z dwustu gospodarzy uprawiających buraki dla cukrowni godzi się na proponowane przez UE rekompensaty za zaniechanie tej uprawy.
Protest w obronie cukrowni wysłali również do ministra rolnictwa przedstawiciele Podlaskiej Izby Rolniczej. Dołączyli do niego list przeciw zamiarom likwidacji sformułowany przez szefów podlaskich organizacji rolniczych, takich jak Podlaski Związek Producentów Buraka Cukrowego i Związek Plantatorów Buraka Cukrowego - Sokołów Podlaski. W tym ostatnim zrzeszeni są plantatorzy, którzy po likwidacji cukrowni w Sokołowie Podlaskim obecnie dostarczają buraki do Cukrowni "Łapy". "Jesteśmy oburzeni pomysłem, skutkującym nie tylko likwidacją jednej z cukrowni, ale co najważniejsze - całkowitym zaniechaniem uprawy buraków cukrowych w rejonie Polski północno-wschodniej. Bo taki w naszym rozumieniu jest zamiar producenta cukru - spłacić plantatorów za posiadane limity i wyłączyć region północno-wschodniej Polski z uprawy buraków. Takie postępowanie to zamach na podlaskie rolnictwo w szerokim tego słowa znaczeniu. To nieprzemyślane działanie na rzecz zubożenia tego rolnictwa, przeczące wszelkim zasadom wspierania rozwoju regionalnego" - piszą w swoim liście podlascy plantatorzy.

KSC tonuje zapowiedzi
Pracowników cukrowni oraz plantatorów straszy wizja zamknięcia zakładu, która została wywołana listami Krajowej Spółki Cukrowej skierowanymi dwa tygodnie temu do władz miasta, przedstawiającymi taki zamiar. W pierwszym liście Spółka otwarcie pisze o planach likwidacji Cukrowni "Łapy". Następny list, wysłany po ostrym proteście burmistrza Czepego, Krajowa Spółka Cukrowa tonuje, oświadczając, że zastanawia się jeszcze, który swój oddział ma zamknąć i że takiej decyzji jeszcze nie podjęła. - Po tegorocznych cięciach Unii Europejskiej w tej chwili jesteśmy na etapie analizowania różnych wariantów rozwoju sytuacji i skutków różnych naszych przyszłych decyzji. Patrzymy na to w skali całej Spółki, a nie jednego oddziału. Mamy bowiem do wyboru albo dokonanie cięć dotyczących jednego, dwóch oddziałów, albo pozostawienie wszystkich zakładów, a wtedy przed sobą dwa lata reformy, której nie wytrzymamy i może nie być wówczas żadnego polskiego zakładu. W sprawie likwidacji konkretnych oddziałów na pewno nie podjęliśmy jeszcze żadnej decyzji. Kiedy ją podejmiemy, na pewno o tym poinformujemy i to uzasadnimy - powiedział nam Łukasz Wróblewski, rzecznik prasowy Krajowej Spółki Cukrowej.
Na przełomie września i października 2007 r. Unia Europejska podjęła kolejne decyzje o zmniejszeniu produkcji cukru o 13 procent. KE daje na to Spółce czas do końca stycznia 2008 roku.
Plany Krajowej Spółki Cukrowej dotyczące likwidacji Cukrowni "Łapy" mogą dziwić, ponieważ obecnie ten oddział pod względem wielkości produkcji zajmuje drugie miejsce w całym holdingu. Buraki pozyskane w tym roku przez łapską cukrownię zawierają aż 14,86 proc. cukru. To trzeci wynik w kraju. Jest to też jedyna cukrownia w województwie i jedna z większych w Polsce. W tym roku przerobi 400 tys. ton buraków. W ciągu ostatnich dwóch lat wydała na modernizację ponad 20 mln złotych.
W razie likwidacji Cukrowni "Łapy" z uprawy buraków cukrowych wyłączony zostanie cały północno-wschodni region Polski. Dochody stracić może 200 plantatorów, a pracę w zakładzie kilkaset osób. Zniknie też bardzo wysoko ceniona przez rolników pasza, jaką są wysłodki, po które przed zakładem każdego dnia ustawia się długa kolejka pojazdów transportowych.

Adam Białous.

Odezwa do Posłów-Eroposłów- Rządu RP-Zarządu KSC !!!
Panowie do boju .
Chwytcie temat obrony cukrowni lublin mocno w swoje ręce.
Odłóżcie wszelkie spory partyjne .
Na waszych oczach jest zamykana najlepsza ,najefektywniejsza , najnowocześniejsza fabryka cukru w kraju .
Zespólcie swoje działania w kwestii obrony cukrowni lublin .
Liczy na was 300-tu pracowników cukrowni oraz kilka tysięcy plantatorów buraka cukrowego.
Od waszych efektywnych działań zależy los społeczno- ekonomiczny tych wszystkich rodzin
pośrednio lub bezpośrednio związanych z produkcją cukru .
Nie dajmy zamknąć lubelskiej fabryki cukru z powodów nieudacznych działań
byłego Prezesa Kowy i wiernych popleczników starego zarządu KSC .
Panowie Posłowie , Eroposłowie , Panie Premierze drogi Zarządzie KSC życzę szanownym Panom powodzenia i obwitych owoców na polu obrony Cukrowni Lublin .
Patriota-Polak

Obejrzyjcie film o cukrowni lublin jest na stronie
http://www.cukrownialublin.republika.pl/

Historia Cukrowni Lublin


Cukrownia „Lublin”powstała z inicjatywy okolicznych ziemian, Franciszka Świeżawskiego, Władysława Graffa i Juliusza Vettera, którzy utworzyli Towarzystwo Udziałowe w celu jej wybudowania. Pierwsza kampania odbyła się w 1895 roku.

W chwili uruchomienia mogła przerabiać 500 ton buraków na dobę. Zarząd Towarzystwa Udziałowego wykorzystując dobrą koniunkturę na cukier dla zwiększenia potencjału produkcyjnego i poszerzenia oferty asortymentowej zdecydował o budowie rafinerii, którą uruchomiono w 1910 roku.

Cukrownia była systematycznie rozbudowywana i modernizowana. W kampanii 1912/13 zajmowała 5 miejsce pod względem wielkości produkcji w Kongresówce. W 1912 roku przejęła akcje Cukrowni Milejów i Zakrzówek.

Cukrownia „Lublin”nieprzerwanie pracowała przez całą pierwszą wojnę światową. W 1937 roku dokonano pełnej elektryfikacji i modernizacji gospodarki cieplnej. W wyniku zrealizowanej rozbudowy i modernizacji w kampanii 1938/39 w ciągu doby przerabiała średnio 1490 ton buraków. W okresie drugiej wojny światowej niemieckie władze okupacyjne, chcąc wykorzystać efektywnie polski przemysł cukrowniczy, rozbudowały cukrownię. Zainstalowany został nowy kocioł parowy, wybudowano nowy magazyn cukru i suszarnię wysłodków, przebudowano bocznicę kolejową. Cukrownia uniknęła zniszczeń wojennych i dzięku uniemożliwieniu przez pracowników wywozu urządzeń mogła w czasie wojny w 1944 roku przeprowadzić kampanię cukrowniczą, przerabiając buraki ze zniszczonych cukrowni Rejowiec, Sokołów i Strzyżów.

Po wojnie Cukrownia „Lublin”należała do pierwszych w kraju, w których zaplanowano modernizację i rozbudowę. Rozpoczęta w 1950 roku rozbudowa trwała przez wszystkie lata. Bardzo ważnym rokiem był rok 1960, w którym zainstalowano dwa zakupione w Danii dyfuzory o przepustowości 3400 ton buraków na dobę. W latach następnych następowała wymiana na nowe całych stacji technologicznych. Bardzo duży zakres inwestycji zrealizowano w 1975 oku. Wybudowano nową stację filtracji, wirownię, suszarki cukru, pakownię oraz silos na cukier o pojemności 24 tys. ton cukru.

W wyniku zmian organizacyjnych przemysłu cukrowniczego w 1990 roku Cukrownia stała się samodzielnym przedsiębiorstwem. Od tego czasu rozpoczęła się intensywna rozbudowa i modernizacja. Już w 1990 r. zmodernizowano gospodarkę cieplną. W latach 1993 - 1995 zakupiono i wdrożono Zintegrowany System Zarządzania. W 1995 roku zmieniono system sterowania procesem technologicznym na nowy z zastosowaniem techniki komputerowej. Było to pierwsze w Polsce takie rozwiązanie. W 1996 roku przebudowano produktownię i wymieniono na najnowocześniejsze wszystkie wirówki niemieckiej f-my BMA. W 1997 roku przebudowano halę filtracji i zakupiono we Francji nową stację filtracji soku i prasy wapna defekosaturacyjnego. W 1998 r. zakupiono pierwszą, a w 2001 drugą krajalnicę bębnową buraków. W 2000 roku uruchomiono dwa nowe kotły parowe opalane gazem. W 2001 uruchomiono biologiczną oczyszczalnię ścieków przemysłowych. W 2002 r. przebudowano buraczarnię i zainstalowano bębnową płuczkę buraków. W latach 2005 -2006 zrealizowana została inwestycja - terminal wysyłkowy cukru.

Proces technologiczny jest całkowicie zautomatyzowany i sterowany systemem komputerowym. Dzięki zrealizowanym inwestycjom Cukrownia „Lublin”należy do najnowocześniejszych i największych w Polsce. W ciagu doby przerabia ponad 7000 ton buraków. Pod tym względem jest czwartą cukrownią w kraju. Produkuje ponad 1000 ton najwyższej jakości cukru na dobę. Już w 1997 roku wdrożyła System Zapewnienia Jakości ISO 9001, a w 2003 roku system HACCP. W roku 2006 uzyskała pozwolenie zintegrowane w zakresie ochrony środowiska na prowadzenie produkcji.

Utrzymanie budynków fabrycznych i otoczenia cukrowni w estetycznym stanie i spełnienie wymogów ochrony środowiska sprawiło, że jest ona przyjaźnie postrzegana jako zakład produkcyjny przez mieszkańców, władze samorządowe i administracyjne miasta Lublin


Alex Lech Bajan
CEO
RAQport Inc.
2004 North Monroe Street
Arlington Virginia 22207
Washington DC Area
USA
TEL: 703-528-0114
TEL2: 703-652-0993
FAX: 703-940-8300
sms: 703-485-6619
EMAIL: office@raqport.com
WEB SITE: http://raqport.com

Skok na 300 Miliardow Sluzby Zdrowia dorobek wielu pokolen Polakow Pos. Antoni Macierewicz

Skok na 300 Miliardow Sluzby Zdrowia dorobek wielu pokolen Polakow Pos. Antoni Macierewicz

Skok na 300 Miliardow dorobek wielu pokolen Polakow Pos। Antoni Macierewicz.


"Głos z Polski"
pos. Antoni Macierewicz (2008-03-27)
Watch The Trailer for Michael Moore's 'SiCKO'

SiCKO- What Hospital Bills?

CIGNA Faces 'Legal Nightmare' Over Death by Denial

Will Michael Moore Movie *Sicko* Push US to Fix Health Care?

Regina Herzlinger, Author, "Who Killed Health Care"

Cud Terapii Gersona 01

Cud Terapii Gersona 02

Cud Terapii Gersona 03

Cud Terapii Gersona 04

Cud Terapii Gersona 05

Likwidacja laboratorium? niepokój o pracę i służbę zdrowia


Felieton
słuchajzapisz

Debata Tusk Kwaśniewski - prywatyzacja szpitali

Spot , przez ktory pis bedzie miec klopoty w sądzie

Rząd PO realizuje SLD-owski projekt prywatyzacji szpitali premiera Belki i prezydenta Kwaśniewskiego, lansowany już w latach 90. przez UW. Pieczę nad reformą objął Michał Boni, szef doradców premiera Tuska. W 2003 r. Boni, jako szef ekspertów wicepremiera Hausnera w rządzie SLD, opracował program przekształcenia szpitali w spółki handlowe. Tak jak planuje PO. Po ogłoszeniu upadłości miał przejmować je prywatny biznes. Boni od 1994 r. do chwili objęcia funkcji w rządzie był doradcą w prywatnym funduszu Enterprise Investors, który od lat inwestuje w polski rynek usług medycznych. – Właśnie pan Michał Boni w związku z nominacją rządową przestał pełnić u nas funkcję doradcy. Ale o szczegóły proszę pytać samego zainteresowanego – dowiedzieliśmy się w Enterprise Investors. Czy premier Donald Tusk wiedział o roli, jaką Michał Boni pełnił w funduszu zainteresowanym polskim rynkiem usług medycznych, gdy rozważał jego kandydaturę na szefa doradców m.in. w sektorze ochrony zdrowia? Jeśli wiedział, co kierowało szefem rządu, że powierzył Boniemu rolę „opiekuna” nad reformą systemu ochrony zdrowia?Tajemnicza grupa trojga

„Plan Sawickiej”, od którego tak zawzięcie odżegnywali i odżegnują się nadal czołowi politycy PO, jest więc przez partię Donalda Tuska realizowany tak, jak przedstawiała to ówczesna posłanka Platformy. Beata Sawicka jeszcze przed wyborami parlamentarnymi znała precyzyjnie rozwój wydarzeń w sektorze służby zdrowia, gdy władzę zdobędzie PO. Na ile prognozy Sawickiej, także dotyczące innych dziedzin, mogły być trafne, być może łatwiej ocenić mógłby szef MSWiA Grzegorz Schetyna, z którym Sawicka przez prawie rok, od początku listopada 2006 r., miała w Legnicy wspólne biuro. Na taśmach CBA z podsłuchów Sawickiej roztacza ona przed „biznesmenami” (agentami CBA) wizję przyszłego układu korupcyjnego na ogromną skalę, działającego w całej Polsce. Powołuje się na układ z innymi posłami, cyt.: „Natomiast y... ja mam grupę ludzi, to nie jest duża grupa ludzi, bo nas jest troje”; „Którzy mają, tworzą, wiadomo, prawo i tak dalej, ale przede wszystkim mają ogromną wiedzę na temat tego, co będzie w przyszłości, czyli prywatyzacja jednostek organizacyjnych służby zdrowia”; „Będzie racjonalizacja sieci szpitali, będą samorządy zbywały majątki trwałe, czyli będą i sprzedawać, i przekształcać szpitale w spółki prawa handlowego”; „No wiadomo, że będzie medycyna prywatna, będą szpitale prywatne. Od czego się będzie zaczynało? Od tego, że trzeba będzie stanąć do przetargu i kupić szpital”; „Natomiast, jeżeli będzie y... na przykład, ze szpitala czy przychodni tworzona spółka prawa handlowego, to przejmujesz i budynek, i strukturę, i ludzi”. Czy obecna sytuacja w służbie zdrowia, dotycząca m.in. płac, nie jest więc w kontekście tej wizji w pewnej mierze wykreowana, bo bankrutujące placówki łatwiej i szybciej można sprywatyzować i przeprowadzić plan zapowiadany przez Sawicką? Być może to przypadek. Szef MSWiA Grzegorz Schetyna 11 stycznia polecił wojewodom, by sprawdzili, czy w szpitalach na ich terenie nie dochodzi do nieprawidłowości przy gospodarowaniu finansami – konkretnie, czy dyrektorzy mają pieniądze na podwyżki, które dają lekarzom, i czy nie spowoduje to, że w przyszłości zabraknie pieniędzy na świadczenia zdrowotne. Koronnym punktem reformy systemu ochrony zdrowia minister Ewy Kopacz ma być ustawa o ZOZ, która w założeniu będzie antidotum na zadłużenie szpitali. Będą one mogły przekształcać się w spółki prawa handlowego, dzięki czemu można będzie ogłaszać ich upadłość. A upadłe jednostki będzie mógł przejmować prywatny biznes. Jednocześnie rząd PO zapowiada, że długi szpitali (wynoszą dziś od 4 do 6 miliardów złotych i rosną) będą sprzedawane inwestorom w formie 20-letnich obligacji, emitowanych przez organy założycielskie ZOZ, gwarantowanych przez skarb państwa. Wiele placówek, jak przekonuje szef klubu PO Zbigniew Chlebowski, jest tak zadłużonych, że nawet jeśli chciałyby przekształcić się w spółkę prawa handlowego, nie zdołają tego zrobić. Od razu musiałyby ogłosić upadłość. Tak czy inaczej, albo poprzez kupno upadłego szpitala, albo poprzez kupno obligacji zadłużeniowych, inwestor stanie się właścicielem placówki zbudowanej i wyposażonej za nasze podatki. Dlaczego prywatni inwestorzy, którzy chcą robić interesy na polskim rynku ochrony zdrowia, zamiast budować nowe szpitale chcą przede wszystkim przejąć nasz majątek państwowy?

„Niezależni” eksperci

W lipcu 2003 r. schemat restrukturyzacji systemu opieki zdrowotnej zaproponowali rządowi SLD tzw. niezależni eksperci. Opracowali „Analizę sytuacji i program systemowych zmian w sektorze opieki zdrowotnej w Polsce”. W rzeczywistości nie byli oni niezależni. Szefem trzyosobowego zespołu ekspertów był Michał Boni, od 1994 r. doradca ds. zasobów ludzkich w amerykańskiej grupie kapitałowej Enterprise Investors. Boni reprezentował też publicznie EI podczas seminariów i konferencji, także międzynarodowych. Jako przedstawiciel EI zasiadał też w radzie nadzorczej spółki Elektrobudowa SA. Drugi ekspert to Adam Kruszewski, od 2000 r. dyrektor inwestycyjny w EI, zajmujący się w funduszu sektorem opieki zdrowotnej, poprzednio dyrektor medyczny Medicover Sp. z o.o. W latach 1998–2000 Kruszewski był doradcą ministra finansów Leszka Balcerowicza. Trzeci ekspert – Marek Gorajek, był zastępcą dyrektora Biura Ubezpieczeń Zdrowotnych PZU Życie SA, z którym współpracowała od 2002 r. spółka Medycyna Rodzinna, należąca do EI. Wcześniej Gorajek był dyrektorem regionalnym w Medicover Sp. z o.o. Enterprise Investors jest już mocno osadzony na polskim rynku farmaceutycznym i rynku usług medycznych. Z EI powiązane są m.in. spółki i instytucje: Pharmag SA (dystrybutor leków, środków medycznych i higieny), Apteki Polskie SA, Medycyna Rodzinna SA, Ogólnopolski Związek Pracodawców Służby Zdrowia, Instytut Badań Informacji Szpitalnych, Stowarzyszenie Menedżerów Opieki Zdrowotnej, Polsko-Amerykańska Fundacja Wolności, Magellan Sp. z o.o. (spółka m.in. wykupująca wierzytelności służby zdrowia). Podstawowe założenia planu restrukturyzacji zespołu ekspertów Boniego, jaki przekazali wicepremierowi Hauserowi, to likwidacja i bankructwo dla jednych, oddłużenie i prywatyzacja dla innych – pisał wówczas „Puls Biznesu”. Już wtedy – cztery lata temu – Boni twierdził, że warunkiem niezbędnym dla zapobieżenia narastaniu długów będzie przekształcenie placówek ZOZ w spółki prawa handlowego, podlegające prawu upadłościowemu. Tak by szpitale mógł kupować, a nawet przejmować je za długi, prywatny biznes. 7 listopada 2003 r. podczas spotkania z mediami w Ministerstwie Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej Hausner oficjalnie poparł rozwiązania zaproponowane przez ekspertów. Na spotkaniu obecny był również doradca Hausnera, Michał Boni.

Plan Hausera planem Tuska

18 listopada 2003 r. rząd SLD przyjął projekt ustawy zgodny z założeniami analizy zespołu Boniego. W ciągu dwóch lat wszystkie publiczne placówki medyczne miały być przekształcone w spółki użyteczności publicznej – informował ówczesny minister zdrowia Leszek Sikorski. Projekt przewidywał powstanie sieci szpitali publicznych. Ustalenie sieci miało nastąpić w drodze decyzji administracyjnej, podjętej przez ministra zdrowia. Placówki, które by się w niej znalazły, miały otrzymywać z NFZ pieniądze za tzw. gotowość, czyli umiejętność szybkiego reagowania w sytuacji klęski żywiołowej czy wówczas, gdy inny szpital nie mógłby przyjąć pacjenta. Dla sprywatyzowanych placówek, które weszłyby do „sieci”, istniałaby możliwość otrzymywania z NFZ miliarda złotych rocznie za ową „gotowość”. Rządowy projekt prywatyzacji publicznej służby zdrowia i utworzenia „sieci” finansowanej z NFZ poparła Konfederacja Pracodawców Polskich, a także Stowarzyszenie Menedżerów Opieki Zdrowotnej, finansowane ze środków Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności, w której władzach (w radzie dyrektorów) był Michał Boni. Fundacja zaś jest finansowana z zysków inwestycyjnych funduszu Enterprise Investors. Zachęcając do prywatyzacji szpitali, zespół Boniego podkreślał, że „w prywatnych jednostkach opieki zdrowotnej nie ma strajków i problemu ustawy 203 złotych” [chodziło o podwyżki dla pielęgniarek – przyp. LM]. Według tych ekspertów obrotem długami szpitalnymi, obligacjami i akcjami sprywatyzowanych w przyszłości szpitali powinny się zająć wyłącznie prywatne firmy, udział w analizie finansowej instytucji publicznej reprezentującej skarb państwa byłby więc niewskazany. Podobnie z kontrolą restrukturyzacji publicznych szpitali i przychodni – też miałyby jej dokonywać prywatne firmy sekurytyzujące (prywatne firmy zajmujące się nadzorem i kontrolą planów naprawczych placówek medycznych), którym skarb państwa udzielałby częściowej gwarancji. Natomiast placówki, które nie spełniłyby określonych przez prywatne firmy kryteriów kwalifikujących je do restrukturyzacji, byłyby likwidowane lub ich naprawą zająłby się organ założycielski, czyli samorząd. Co dobrego wypracowano za pieniądze podatników – przejmujemy, co jest złe – niech się martwi samorząd, czyli podatnicy. Taka to miała być reforma. Eksperci Boniego proponowali też nałożenie na pacjentów obowiązku wnoszenia każdorazowo opłat za wizytę u lekarza pierwszego kontaktu (3 złote), specjalisty (5 złotych), wypisanie recepty (2 złote). Czyli społeczeństwo, które przecież już raz – w formie składki – zapłaciło na ochronę zdrowia, miałoby płacić dodatkowo za już opłaconą opiekę zdrowotną. Ustawa z 18 listopada miałaby o wiele większe skutki i zasięg niż ustawa przygotowywana przez Aleksandrę Jakubowską w związku z aferą Rywina. System opieki zdrowotnej to nie sprawa wąskiej grupy osób, lecz wszystkich mieszkańców Polski. To rynek wart 49 mld złotych rocznie, pieniędzy z kieszeni podatników (tyle na ochronę zdrowia przewidziano na 2008 r. w planie finansowym NFZ).

Nasze składki, ich szpitale

Walka o oddanie w ręce prywatne szpitali i przychodni trwa od około 10 lat. Ustawa zaproponowana przez Hausnera nie przeszła w parlamencie. W lutym 2005 r. zbliżoną jej wersję zaproponował ówczesny minister zdrowia Marek Balicki, ale została odrzucona przez parlament. Tydzień po jej odrzuceniu, 18 lutego 2005 r., niemal identyczną ustawę skierował do Sejmu prezydent Aleksander Kwaśniewski, podobno na prośbę swego byłego doradcy, premiera Marka Belki. Była to pierwsza inicjatywa ustawodawcza prezydenta od 2001 r. Za projektem tej ustawy, lansowanej już w latach 90. przez rząd AWS–UW (wówczas w resorcie zdrowia powstał projekt komercjalizacji i prywatyzacji szpitali, który jednak nie doczekał się skierowania do Sejmu), stali ci sami ludzie. Chodziło o przeforsowanie ustawy z zapisem dopuszczającym przekształcenie szpitali w spółki handlowe, które będą mogły ogłaszać upadłość. Wówczas prywatny inwestor mógłby przejąć mienie państwowe za grosze. Inicjatywa Balickiego i Belki, który był wówczas premierem rządu, spotkała się z krytyką. M.in. podczas dyskusji sejmowej 3 marca 2005 r. poseł Alfred Budner z Samoobrony powiedział: „Firma Enterprise Investors poprzez swoje spółki córki kupuje długi różnych podmiotów w Polsce. Szczególne miejsce zajmują długi szpitali i innych zakładów służby zdrowia. Prasa donosi o tym, że skupiono tych długów szpitali na sumę ok. 1 mld zł. W jakim celu skupowane są te długi? Pytam pana, panie premierze Belka, jako członka Rady Nadzorczej Enterprise Investors. Wprawdzie zaraz pan na pewno zaprzeczy, powie pan, że pan zawiesił w tej chwili członkostwo w tym gremium, jednak to nie zmienia postaci rzeczy. Mówił pan o ustawie o pomocy dla służby zdrowia. Proszę powiedzieć narodowi, co ta ustawa ma dać. Czy emeryci i renciści będą mieli przed okienkiem aptecznym więcej pieniędzy po wprowadzeniu tej ustawy? Czy znikną roczne i dłuższe kolejki u lekarzy? Chyba nie. Panie premierze, czy może chodzi o to, że ta ustawa ma szeroko otworzyć drzwi do prywatyzacji?”. W Enterprise Investors nie zajmowałem się problematyką zdrowia, lecz zasobów ludzkich. Z chwilą objęcia posady w rządzie premiera Donalda Tuska zrezygnowałem z działalności eksperckiej oraz gospodarczej – powiedział nam Michał Boni. – Sugestię, że zajmując się doradzaniem rządowi m.in. w sprawach dotyczących restrukturyzacji w sektorze ochrony zdrowia, mógłbym kierować się interesami firmy Enterprise Investors, uważam za absurdalną. Co innego, gdybym bezpośrednio odpowiadał za resort zdrowia. Ale nawet gdyby tak było, uważam, że takie zagrożenie nie istnieje. Razem z innymi ekspertami opiniujemy strategiczne plany gospodarczo-społeczne, w tym systemowe rozwiązania dotyczące sektora zdrowia. Natomiast same rozwiązania tworzone są w Ministerstwie Zdrowia. Nie widzę w tym nic złego, że jako ekspert pomagam w ich przygotowaniu. Poza tym Enterprise Investors nie przejmuje placówek służby zdrowia.

Reforma dla bogatych?

Kto zagwarantuje, że w sprywatyzowanych przez rząd PO placówkach płacący składki na NFZ będę mogli nadal korzystać z bezpłatnych świadczeń (finansowanych przez NFZ) w takim samym zakresie jak dotychczas, skoro nie można przewidzieć, czy NFZ podpisze z nowymi podmiotami takie same kontrakty? A być może nie podpisze w ogóle i okaże się, że szpital jest dostępny tylko odpłatnie. Wyprzedaż najlepszych placówek i bankructwo najsłabszych tylko pogłębiłyby przepaść w dostępie do pełnej i fachowej opieki medycznej grupy bogaczy i zwykłych śmiertelników. Czy taką reformę chce nam zafundować rząd Donalda Tuska?